wtorek, 16 czerwca 2015

Ślub brytyjsko-polski

Jeszcze kilka słów o dwujęzycznym ślubie Justyny i Alexa. Pisaliśmy już o nim co nieco na naszym fan page'u, ale to za mało, bo działo się tak dużo!

Po ceremonii tłumaczyliśmy przemówienia rodziców Pana Młodego, Panny Młodej oraz świadka - zgodnie z brytyjską tradycją miały one bowiem swoje miejsce w programie wesela. Następnie jeden z zagranicznych Gości poprosił nas o tłumaczenie podczas jego rozmowy z rodzicami Justyny. Opowiadał sporo o swoich biznesowych związkach z Polską i Rosją. Wspomniał między innymi, że kiedy w latach osiemdziesiątych był w interesach w Petersburgu, wszystkie sprawy formalne musiał załatwiać z asystentem mera. A był nim... Vladimir Putin! :)


Uśmiechnęliśmy się jeszcze raz, kiedy w kilka dni po ślubie spotkaliśmy wspomnianego best mana w Starym Browarze w Poznaniu :). Okazało się, że krewni nadal spędzają czas w Polsce. Chyba nigdy jeszcze nie nasłuchaliśmy się tylu pochwał! Zarówno świadek, jak i rodzice Panny Młodej oraz inni Goście byli bardzo zadowoleni z koordynacji uroczystości w wykonaniu Joanny i moim, prowadzenia ślubu i naszego angielskiego. No cóż, to tylko motywuje i potwierdza, że mamy najlepszą pracę na świecie!

A tu jeszcze zdjęcia z samej ceremonii, autorstwa pani Arletty Cwaliny.