poniedziałek, 31 marca 2014

Dom z kart?


Francis i Claire Underwood, małżeństwo polityka i działaczki charytatywnej ze świetnego i popularnego ostatnio serialu „House of Cards”, nie jest z pewnością wykładnią tego, co myślimy, mówiąc: „małżeństwo”. Para wspiera się wzajemnie w swoich działaniach. Nic nie jest tu jednak różowe, bo nie zawsze są to działania moralne i legalne. Ich związek nie jest erotyczny; każde z partnerów ma kochanków, o których informuje drugą osobę (relacje seksualne czasem są tylko narzędziem do osiągnięcia politycznego celu), do tego Frank jest biseksualistą. Jednak małżeństwo jest ich axis mundi, jedyną podporą i stabilną częścią życia, pełnego na zewnątrz obłudy, kłamstw, zdrad i podstępów.

Underwoodowie kochają się miłością, którą można oceniać dwojako – z jednej strony nieobecność seksu uniemożliwia potencjalne wykorzystanie go jako narzędzia manipulacji, a przede wszystkim przenosi ich związek na wyższy poziom, pozaerotyczny poziom uczuć i wzajemnej troski. Z drugiej strony, ich małżeństwo można potraktować jako „diabelski pakt”, zawarty tylko po to, aby Frank i Claire mogli wspólnymi siłami przejąć kontrolę nad światem, nie oglądając się na nikogo, wyzbywając się wszelkich skrupułów i miażdżąc każdego, kto stanie im na drodze.

Do swoich tajemnic i planów, które są ich wyjątkowym rodzajem intymności, nie dopuszczają jednak nikogo.


źródło zdjęcia: globaltrendnews.com

7 komentarzy:

  1. "nieobecność seksu (...) przede wszystkim przenosi ich związek na wyższy poziom, pozaerotyczny poziom uczuć i wzajemnej troski".Czegoś tu nie rozumiem.. Seks w związku równa się z brakiem wzajemnej troski?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodziło mi o to, że jego nieobecność wyklucza wpływ seksu na wzajemne relacje, więc niejako uwzniośla charakter związku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mówię, że w zwykłej relacji (z seksem) nie ma uczuć i wzajemnej troski, tylko że w relacji bez seksu te uczucia i wzajemna troska są pozaerotyczne, o!

    OdpowiedzUsuń
  4. Teoretycznie tak, ale to i tak duża generalizacja i opieranie się na stereotypach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem, dzięki bardzo za klaryfikacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro są pozaerotyczne, to są... pozaerotyczne :). Po prostu inny wymiar uczuć. A opieranie się tylko na treści serialu i literackie gdybanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. O, widzę, że się rozumiemy.

    OdpowiedzUsuń